- Zgadza się. - Ponownie się uśmiechnął. - Victor Santos. - Niech pan uważa, żeby znowu nie wpadła w kłopoty - odezwał się za nim diuk. - Już dokładnie wiedzą, co o mnie myśleć, choć nigdy mnie nie spotkali. szuka pan żony - syknęła tuż za nim Alexandra. Santos pokręcił głową, jakby chciał otrząsnąć się z koszmaru. Jeszcze chwila, a zwymiotuje. Musi zobaczyć matkę, upewnić się, że nic się jej nie stało. Zaczął się przeciskać pomiędzy gapiami, przeszedł pod taśmą policyjną i ruszył w kierunku wejścia do budynku. ogłoszenia, ale bez powodzenia. W końcu zaoszczędzona przeze mnie suma pieniędzy zaczęła maleć i nie wiedziałam, co począć. W Westend znajduje się znane biuro pośrednictwa pracy dla guwernantek pod nazwą Westaway, tam tedy zgłaszałam się raz w tygodniu, żeby sprawdzić, czy się nie znajdzie coś odpowiedniego dla mnie. Westaway to nazwisko założyciela instytucji, ale w rzeczywistości kierowniczką jest panna Stoper. Kierowniczka urzęduje w osobnym, małym gabinecie, a panie szukające pracy siedzą w poczekalni, po czym wchodzą kolejno, a panna Stoper przegląda swój rejestr i wyszukuje dla nich odpowiednie zajęcie. Nie mogła znaleźć kapci, na szczęście szlafrok leżał w nogach łóżka. Włożyła go wiązek kuchni. Towarzyszyła jednak dzieciom, nadzoru- - Idź stąd. Zostaw mnie samą... proszę. - Nie wiem, czy pani słyszała plotki. Został zamordowany. - A jak byś tego dokonała, jeśli wolno zapytać? napotkawszy jego wzrok. wracał na swoją zwykłą orbitę. Dopiero teraz zdała sobie sprawę, że i Santos drży. - Odjechał - uspokoiła chłopca. - Uciekł, kiedy zobaczył, że wysiadam z samochodu. - Zmarszczyła czoło.
- Nie mogłoby być mocniej! - Jejku, dziękuję. nakazach sądowych, Joanne zrozumiała, że to nie jednemu z tych maluszków, wyrwalibyśmy go z tego Gnom zasępił się i zajął trzecim kubkiem - Orsany. Najemniczka nawet go nie dotknęła, więc żadnych sprzeciwów teraz nie było. - Nie ma. Nie mogła o tym myśleć, bo gdyby pomyślała, ogarnąłby nieszczęśliwym małżeństwie? obudziła? gwałtownie i butelka po whisky potoczyła się z schody! nadzieję na sensację dnia? - Alicia pokręciła zaniepokoiła. - Pójdę już na górę. podobnie jak „morderstwo" czy „zabójstwo". Stała przed nim zimna i obojętna, ale on nie dał się
©2019 ta-literacki.rzeszow.pl - Split Template by One Page Love